Wszystko zaczęło się od dowcipu opowiedzianego przez Sebka.
"Jasiu pisze list do Mikołaja.
Drogi św. Mikołaju, nie chcę w tym roku prezentów,chciałbym tylko braciszka.
Mikołaj odpisał:
Przyślij do mnie mamusię"
Wszyscy sie śmieją, Aga siedzi i myśli... W końcu mówi:
- nie rozumiem
- sebek, wytłumacz jej - powiedziałam synowi, ponieważ ten zaśmiewał się w głos
Sebek odchrząknął i zaczął wywód...
- Aga, wszyscy wiemy, że bociany przynoszą dzieci, tak? No to przylatuje taki bocian i mama musi mu najpierw dać....
Próbował jeszcze przekrzyczeć salwę śmiechu, że dziecko musi dać, ale chyba nie dał rady :)))))
Skąd się biorą dzieci, to chyba jeden z największych dylematów dzieciństwa. :)
OdpowiedzUsuń