Młoda dziś weszła do przedszkolnej szatni ze śpiewema na ustach:
- chuju, chuuuujuuuu, chuuuuuuuuuuujuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!
- Ewa, co ty śpiewasz? - próbuję zachować resztki godności, zwłaszcza w obliczu zebranych w szatni rodziców
- My tak zawsze spiewamy rano w przedszkolu - usprawiedliwia mi się dziecko i zaczyna od początku - Hello, helloo, chuuujuuuuuuuuu
- "toooooo youuuuuuuuu" odkrzyczały jej przedszkolne kumpelki
Kurtyna.
Trzeciadziesiątka
wtorek, 22 grudnia 2015
czwartek, 17 grudnia 2015
środa, 16 grudnia 2015
Zdrobnienia
Ewa jest na etapie zdrobnień. Nie ma drzewa - jest drzeweczko, nie ma dziadka i babci - są dzaduszek i babuszka itp itd.
Ewa ma glinianego ptaszka, do którego trzeba nalać wody, by ćwierkał. Młoda jednak postanowiła dmuchać w ptaszka bez wody. Po kilkunastu sekundach bezproduktywnego dmuchania oznajmiła:
- Chyba nici z dmuchania bez wódeczki.
Kurtyna.
(fot. ze strony http://ptaszkizgliny.esy.es/)
Ewa ma glinianego ptaszka, do którego trzeba nalać wody, by ćwierkał. Młoda jednak postanowiła dmuchać w ptaszka bez wody. Po kilkunastu sekundach bezproduktywnego dmuchania oznajmiła:
- Chyba nici z dmuchania bez wódeczki.
Kurtyna.
(fot. ze strony http://ptaszkizgliny.esy.es/)
poniedziałek, 7 grudnia 2015
Rozmowy o zmroku
Ewa - Co dziś na kolację?
Ja - Kakao i chleb z nutellą, może być?
E - Ale przecież nie mamy nutelli
J - No to wyczaruję
E - Kupiłaś?
J - Tak, ale schowałam przed wami, wyżeracze
E - Pfff, i tak znajdziemy
***
Starsza córa nakryła mnie jak tnę płaszcz, by uszyć z niego torebkę
- Skąd ten płaszcz?
- Kupiłam dziś w ciuchu, na wagę
- Mamo, ja wiem, że tobie się wydaje, że to normalne i że wszyscy tak robią, ale otóż nie... To nie jest normalne by kupować płaszcz tylko po to, żeby go pociąć i przerobić na torbę...
Ps. Ona jeszcze nie wie, że w tym celu kupiłam 2 różne płaszcze 3:-)
Ja - Kakao i chleb z nutellą, może być?
E - Ale przecież nie mamy nutelli
J - No to wyczaruję
E - Kupiłaś?
J - Tak, ale schowałam przed wami, wyżeracze
E - Pfff, i tak znajdziemy
***
Starsza córa nakryła mnie jak tnę płaszcz, by uszyć z niego torebkę
- Skąd ten płaszcz?
- Kupiłam dziś w ciuchu, na wagę
- Mamo, ja wiem, że tobie się wydaje, że to normalne i że wszyscy tak robią, ale otóż nie... To nie jest normalne by kupować płaszcz tylko po to, żeby go pociąć i przerobić na torbę...
Ps. Ona jeszcze nie wie, że w tym celu kupiłam 2 różne płaszcze 3:-)
niedziela, 6 grudnia 2015
Jak zachować powagę?
Po raz kolejny dziś Ewka marudzi przy normalnym posiłku, w zamian chcąc "czegoś słodkiego"
- Słuchaj - wkurzyłam się - jak zaraz nie zjesz tej kolacji, to dostaniesz szlaban na wszystkie słodycze, a na domiar złego zjem wszystkie czekoladki z twojego kalendarza adwentowego
(Taka ja zła)
Młoda spojrzała na mnie spod byka i mówi:
- Noo doobra, juuuż jeeem ...matko. Jedyna jaką mam.
- Słuchaj - wkurzyłam się - jak zaraz nie zjesz tej kolacji, to dostaniesz szlaban na wszystkie słodycze, a na domiar złego zjem wszystkie czekoladki z twojego kalendarza adwentowego
(Taka ja zła)
Młoda spojrzała na mnie spod byka i mówi:
- Noo doobra, juuuż jeeem ...matko. Jedyna jaką mam.
niedziela, 27 września 2015
Restauracja
Dziewczyny bawią się w restaurację. Przygotowały stół, menu i zaprosiły resztę rodziny do nowootwartego lokalu :)
Sebastian rozsiadł się wygodnie, spojrzał w menu, potem na dziewczyny, potem znów w menu i na mnie...
- Mamy oreo?!?!?!? - spytał
- Mamy - odpowiedziałam
W tym momencie Ewa do Agi...
- Kurcze, trzeba było tego nie pisać w karcie...
Sebastian rozsiadł się wygodnie, spojrzał w menu, potem na dziewczyny, potem znów w menu i na mnie...
- Mamy oreo?!?!?!? - spytał
- Mamy - odpowiedziałam
W tym momencie Ewa do Agi...
- Kurcze, trzeba było tego nie pisać w karcie...
środa, 23 września 2015
F*ck - bo ja zła matka jestem...
Czasem w przypływie wieczornej głupawki pojawiają się problemy natury dziwnej.
Dziś pojawił się problem u syna.
- Jest fuck, fuck off i...?
- I fakir - szybko dodałam
Młody zamilkł. Widzę, że loguje. Logował dobrych kilka minut i w końcu pyta:
- A jak się to pokazuje?
Wyciągnęłam więc przed siebie obie ręce, palce w dłoniach skierowałam ku górze i tłumaczę, że właśnie w ten sposób
- Ale co to znaczy? - drąży dalej temat mój odkrywca
- No jak to co? Fakir jest jak gwóźdź
- Gwóźdź?
- No, gorszy od młotka
Młody loguje dalej
W pewnym momencie podszedł do komputera, odpalił google translate i wpisał
Dziś pojawił się problem u syna.
- Jest fuck, fuck off i...?
- I fakir - szybko dodałam
Młody zamilkł. Widzę, że loguje. Logował dobrych kilka minut i w końcu pyta:
- A jak się to pokazuje?
Wyciągnęłam więc przed siebie obie ręce, palce w dłoniach skierowałam ku górze i tłumaczę, że właśnie w ten sposób
- Ale co to znaczy? - drąży dalej temat mój odkrywca
- No jak to co? Fakir jest jak gwóźdź
- Gwóźdź?
- No, gorszy od młotka
Młody loguje dalej
W pewnym momencie podszedł do komputera, odpalił google translate i wpisał
Kurtyna!
Subskrybuj:
Posty (Atom)