wtorek, 24 kwietnia 2012

Pobaw się ze mną mamo ...

Aga od kilku dni molestowała mnie o zagadki. Z racji jelitówki trzymałam ją na dystans. Dziś już mi lepiej, więc się przyczłapała, wręczyła mi książkę i kazała czytać zagadki.
Czytam więc. Było o pokrzywie, Mikołaju, rękawiczkach, aż doszłam do ODKURZACZA.

Zagadka brzmi tak:

"warczący brzuchacz po domu krąży
przed przyjściem gości posprzątać zdąży"

Skończyłam czytać i spojrzałam na Młodą, a pijawa szelmowski uśmiech ma na twarzy...

 - Agaa - zaczęłam ostrzegawczo - dobrze się zastanów co odpowiesz
 - No bo ja się właśnie zastanawiam... ty czy tata?

Jak zdołować się z rana?

Wystarczy uświadomić sobie, że za 5 lat bedzie się miało 40 na karku...

Do moich urodzin jeszcze ciut zostało, na codzień o tym nie myślę, a dzis jakoś mysli same poszły w tym kierunku...

Jak kuźwa czterdziestkę?? Już za 5 lat?

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Niespodziewanie

Młoda gorączkuje, ogólny marud ją dopadł. Przez moment ładnie się bawiła, wziełam więc aparat, żeby porobić zdjęcia i ponagrywać filmiki. Ewa zainteresowała się aparatem i jakby nigdy nic SAMA WSTAŁA i ZROBIŁA DWA KROKI!!!

No szok normalnie :D

niedziela, 22 kwietnia 2012

Zaraza

Dopadła nas jelitówka. Trzy dni temu cierpiał mąż, od wczoraj ja a dziś do nas dołączyła Ewa. Bosko.

wtorek, 17 kwietnia 2012

Edit

Uprzejmie donoszę, że z trawy (zamieszczonej w poście poniżej) zaczyna wyrastać koperek. Nie miałam pojęcia że to to tak własnie rośnie... Dziecko z miasta.... ;)

piątek, 13 kwietnia 2012

W moim ogródeczku....

Nie może byc normalnie choć raz? Ale od początku...

Zamarzył mi się koperek na wyciągnięcie ręki, zawsze kiedy najdzie mnie ochota. Zamarzyła mi się też zawsze swież, a natka pietruszki. Poszłam więc do sklepu, kupiłam nasiona i posiałam. W donicach. Na parapecie. W kuchni.

Pierwszy wykiełkował koperek. Mniam. Już widziałam ziemniaki z koperkiem na obiad. Rośnie jak najęty, jakby się szaleju najadł, tylko.... No właśnie, czy tak wygląda koperek?


Zdjęcie na opakowaniu przedstawiało taki raczej normalny koper, taki sklepowy... Ten nawet za bardzo nie pachnie.

Pietrucha też już kiełkuje, jest jeszcze maleńka i już mam do niej "ale" Powinna być strzępiasta, a jest taka:


Ta przynajmniej pachnie jak pietrucha, kiedy ją roztarłam w palcach. Daje jej jeszcze czas, w końcu to maleństwo, może się jeszcze postrzępi.

Tylko co z tym koperkiem?

wtorek, 3 kwietnia 2012

Dziecięca samodzielność

Ewa odkryła COŚ. Od wczoraj zakumała, ze nie jest do mnie przywiązana, że może sie poruszać i iść gdzie chce. I chodzi, a raczej raczkuje. A ja za nią.
Nie należę do rodziców przewrazliwionych, a moze to kwestia tego, że to już moje trzecie i ruszam za Młodą dopiero kiedy długo jej nie widzę, albo też nagle przestaję ją słyszeć. Więc dziecię moje zwiedza. Samo.

Czasem trzeba interweniować, a moja reakcja jest zbyt późna. Wtedy trzeba przejść do czynów i wyciągnąć pedigree z 8miesięcznego pysia. Wczoraj dopadłam Młodą, kiedy ta z namaszczeniem wylizywała surowego ziemniaka :/, a dziś dla odmiany dopadła łupiny z cebuli...

Najbardziej nieszczęśliwy jest pies. Dotychczasowy pan podłogi. Do tej pory wszystko co na podłodze było jego. Teraz - niekoniecznie. Dziś na przykład walka toczyła się o piętkę z chleba. Zdeterminowany czworonóg najzwyczajniej w swiecie zabrał chlebiszcze Młodej z ręki i poszedł. Myli się ten, kto sądzi ze akcja skończyła się płaczem. Nieeeee, Młoda ruszyła za psem z zawziętą miną. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałam, żeby pies jadł tak szybko chleb i to w dodatku w biegu.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Święta, święta

Idą święta :D Okna wyczyszczona na błysk. W tym roku to zasługa firmy sprzątającej. Nie powiem... Fajnie bawić się z córką i patrzeć jak okna jaśnieją z minuty na minutę ;) Same w dodatku ;)

Dziś zamierzam piec kruche ciastka, taka namiastka mazurka (którego nie cierpię za jego słodkość). Pomysł mam na nie. Ciekawe jak z wykonaniem ;)

W srodę wieczorem stworzymy z dziećmi barana. Z ciasta jogurtowego, obowiązkowo. Trzeba go potem przecież zjeść ;) Do tego znalazłam w necie zdjęcie słodkich gniazdek z jajeczkami i też zamierzam je w tym roku uskutecznić.

A dupsko rośnie ;)

niedziela, 1 kwietnia 2012

Wiosna

Rzeżucha kiełkuje, koperek i pietrucha wysiane w donicach. W nosie mam więc śniegi, gwiżdże na wiatry i olewam niskie temperatury. U nas już jest wiosna! I zdania nie zmienię. O!