Ewa jest na etapie zdrobnień. Nie ma drzewa - jest drzeweczko, nie ma dziadka i babci - są dzaduszek i babuszka itp itd.
Ewa ma glinianego ptaszka, do którego trzeba nalać wody, by ćwierkał. Młoda jednak postanowiła dmuchać w ptaszka bez wody. Po kilkunastu sekundach bezproduktywnego dmuchania oznajmiła:
- Chyba nici z dmuchania bez wódeczki.
Kurtyna.
(fot. ze strony http://ptaszkizgliny.esy.es/)
No to Ewka jeszcze mała to jakoś ujdzie, ale mój prawie 9 latek w biedrze przynosząc mleko i wodę do koszyka w tłumie wyjechał 'proszę bardzo, wódeczka'.. Miny bezcenne
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuń