Dziś pojawił się rano problem:
- Nie mogę zostawić dzidziusia samego w domu - szlochała - nie idę do przedszkola!
- Idź do przedszkola - podpowiadałam - przecież tak bardzo lubisz, a ja zajmę się twoim dzidziusiem
Zaufała. Już było dobrze, ale nie... ja musiałam dodać swoje 3 grosze...
- Jeśli chcesz, wezmę dzidziusia i razem przyjdziemy po ciebie do przedszkola
- Taaaaaaaaaaaaaak!!!!!!!!!!! - odwrzasnęło moje dziecię, a po chwili szalonej radości nastąpił dramat
- Dzidziuś jest goły, nie ma się w co ubrać, zmarznie.....
Nie było już mowy by dzidziuś został w domu, więc zrobiłam jedyną możliwą rzecz:
Obiecałam "ZAJMĘ SIĘ TYM"
Słowo się rzekło, matka do maszyny....
40 min zajęło mi zrobienie wykrojów i uszycie prowizorycznego dresika i czapy. Na chwilę obecną MUSI dzidziusiowi wystarczyć. :)
Chyba będzie dobrze, co? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz