Na spacerze małż prosi mnie, żebym zrobiła dziś pizzę na kolację.
- Tata, ale nie ma sera - wtrąciła się Aga
- Jak to nie ma? - zdziwił się mąż - Przecież rano był
- Ale ja wyrzuciłam - wyszczebiotała córa
- Co zrobiłaś???? Dlaczego wyrzuciłaś??
- Bo był spleśniały...
- Córciu... on był dojrzewający....
Padłam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz