niedziela, 19 lutego 2012

Więc

21.00 - Odliczm. Jeszcze pół godz i młodzi idą do swoich pokoi. Jakoś nie lubię odpadać przed nimi. Czekam więc.
21.40 - Znajduję Bingo na fajsbook'u
22.00 - przepadam
22.30 - jeszcze tylko raz
23.30 - O matko! To już ta godzina? No to wiem skąd ta tona piasku w każdym oku. Męska decyzja - idę spać
23.45 - mąż strzela focha, bo odpadam a on pilnie musi omówić sprawę telefonu komórkowego.
00.30 - Ewa woła
00.40 - Przykładam głowę do poduszki. Zasypiam.
2.30 - Ewa woła
3.00 - Przykładam głowę do poduszki
4.30 - W końcu zasypiam
5.30 - Ewa zarządza koniec spania
6.30 - Strzelam focha, mąż nie chce omawiać komórki...

2 komentarze:

  1. haaa, skąd to znam!! ile razy to chciałoby się odpaść przed dzieciakami :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Szarość dnia, można by rzec ;)

    OdpowiedzUsuń