czwartek, 5 września 2013

Orientuj się matka

Ewa ostatnio pokochała wszystkie schody. Kiedy tylko jakieś stają na naszej (jej) drodze momentalnie musi przez nie przejść. Wchodzi i schodzi sama, bez trzymania. (Bo ona ostatnio wszystko chce robić sama ;) )

Dziś schodzimy ze schodów, nagle młoda zgięła się w pół i schodzi w półprzysiadzie - prawie że.
 - Coś ci się stało? - spytałam zaniepokojona
 - Nie - odpowiedziało mi dziewcze a na buzi pokazał się uśmiech szelmowski, mówiący "coś wymyśliłam"
 - To dlaczego tak dziwnie schodzisz?
 - Ja dzidzia - odpowiedziała mi :D

Potem tak samo zgięta szła do samochodu.

Pod sklepem szła już normalnie:
 - Teraz jesteś dzidzią?
 - Mamo.... nieee! - odpowiedziała mi takim tonem jakbym ośmieliła zapytać się o rzecz tak oczywistą jak to że koło jest okrągłe.

:D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz