Jesteśmy płomieniami. Palimy się na świecy życia. Nasze swiece są długie, ale nie wszystkie płomienie dotrą do swojego ogarka. Czasem wystarczy podmuch wiatru i płomień gaśnie.
Dziś dowiedziałam się o śmierci dziewczyny, którą poznałam rok temu. Razem przeżywałyśmy nasze ciąże. Zostawiła 12letnią córkę i niespełna półrocznego synka.
Ktoś powinien był dopilnować okna, by wiatr nie hulał po izbie :(
[*]
Jakie to straszne:(
OdpowiedzUsuńŻycie jest tak kruche....
[*]