poniedziałek, 5 grudnia 2011

Przygotowania

Przygotowania urodzinowe ruszyły pełną parą.
Póki co wszystko jest na papierze, ale za to rozpracowane w szczegółach.

Tak więc w tym tygodniu czeka mnie upieczenie tortu w kształcie konia (życzenie córy) - na piątek, w sobotę tort zamienie na tęczowe ciasto. Mniej roboty, a efekt mam nadzieję będzie ciekawy.
Do tego stroganow, sałatki, zimna płyta itp. Wszystko w ilości hurtowej, bo 12 osób zasiądzie przy stole.

W piątek przychodzą przyjaciółki młodej. Zamierzamy wywieść je do kina, ja zostanę z Ewą w domu a mąż ogarnie panny na wyjeździe ;) Trochę boję się szaleństwa w domu, ze względu na Ewę właśnie. stąd pomysł.

W sobotę nasiadówka rodzinna, nie lubię, ale trzeba. tzn, nie, że nie lubię przebywać z rodziną, ale nie do końca leży taki sposób spędzania urodzin. Myślę i kombinuję na różne sposoby, ale wymyśleć nic w zamian nie umię, zwłaszcza zimą.

***
Jutro Mikołaj. Chociaż wiem, że nic nie dostanę, to i tak jakoś tak się cieszę. Udało mi się skompletować wszystko o co prosiła Aga w liście do M. i chyba dlatego jestem taka podekscytowana :-D. Sebek stwierdził, że woli niespodzianki i po raz pierwszy listu nie pisał. Chyba dorósł chłopak, ale dla niego niespodzianka też jest :-D
Nawet mężowi się dostanie w tym roku, ale póki co ciiii ;-)

***
Z innej beczki... Czy ktoś się powiesił? Ja rozumię, że może wiać, ale tak???????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz