piątek, 8 czerwca 2012

Cuda

22.40 - Ewa obudziłą się z płaczem. Pobiegłam więc do niej a w biegu zerknęłam na drzwi starszej córy. Wciąż miała zapalone światło. Ogarnęłam Ewulę i po cichu weszłam do Agi, by zasugerować, że o to raczej nie jest odpowiednia pora na czytanie książek. Ta jednak spała. W poprzek łóżka, z głową opartą na misiu gigancie, z nogami w powietrzu smętnie zwisającymi z łóżka. Nie mam na tyle siły żeby ją podnieść i przełożyć - zostawiłam więc. Zabrałam z poduchy książkę, zegarek i komórkę, zgasiłam światło i poszłam spać.

O 7.40 wstała Agniecha.
 - Mycha zasnęłaś nad książką wczoraj, przy zapalonym świetle :)
 - Wiem, wiem - odpowiedziało mi dziecko - zorientowałam się koło 2. Obudziłam się i zgasiłam światło, i poszłam dalej spać.

Taaaa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz