- Aga ogarnij naczynia - mąż wydał dyspozycje po obiedzie.
Córa pobiegła do kuchni, niemal w podskokach. Po chwili słyszę, że leci woda z kranu.
- Agula, ty to zmywasz? - spytałam
- Tak
- Daj spokój, wrzuć wszystko do zmywarki
- Mama, ale ja dam radę. Umyję wszystko dokładnie.
- Wiem, ale mimo to prosz e żebyś wrzuciła brudy do zmywarki.
Posłuchała. Po chwili przychodzi i pyta:
- A patelnię też do zmywarki?
- Nie, patelnie nie.
- A mogę ją umyć?
- A dasz radę?
- Dam.
- No to myj.
Córa odwróciła się na pięcie i pobiegła do kuchni a ja usłyszałam tylko "yessssssssssss"
Dziwna jakaś ta moja córa, dla mnie zmywanie zawsze było karą ;-)
A ja z Twoją córką mogłabym piątkę przybić - także lubię zmywać. Wniosek taki, że też dziwna jestem. I nie daj Boże, żeby mi chłop kiedykolwiek zmywarkę sprezentował;)
OdpowiedzUsuńNo masz... skąd się tacy ludzie biorą? ;)
UsuńA co, pozmywać Ci coś jeszcze może..? :P
UsuńPrzy tylu osobach zawsze się cos znajdzie :)
UsuńWitaj! Przyszłam z rewizytą;) I nie cierpię zmywania;)
OdpowiedzUsuńTak córka to skarb!;)
omg.. to ja chętnie wypożyczę Twoją Agę do mycia Tymkowych miseczek, butelek, patelni i innych.. dla mnie zmywanie zawsze było tym najgorszym obowiązkiem o który nieraz kłóciłam się z siostrami.. zmywarka to podstawa! Nie wyobrażam sobie już życia bez niej..
OdpowiedzUsuńJak chcesz, to mogę Twoją córkę wziąć na weekend :) W ogóle często mogę ją brać :)))) Inne czynności domowe też lubi?
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie szczególnie :)))
UsuńA szkoda. No ale - zmywanie - czynność przeze mnie nie lubiana, a zmywarki nie posiadam. Znalazłam dla niej miejsce parę lat po tym, jak sobie zrobiłam kuchnię... Teraz za chiny ludowe nie mam jak jej wstawić. No ale jeśli wypożyczysz od czasu do czasu córę....
Usuń